Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna  Zaloguj  Rejestracja
Ścigany [M. Ostrowski, Voozie, Luke]
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna -> Misje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Nie 19:02, 10 Gru 2006    Temat postu: Ścigany [M. Ostrowski, Voozie, Luke]

GM: Masakrator_pl
Gracze: Marek Ostrowski, Voozie, Luke.


[off] No dobrze, to Wasza pierwsza misja, zobaczymy jak Wam pójdzie. Przemyślenia postaci mile widziane. Very Happy [/off]



- Siadajcie. – Człowiek w zielonym pancerzu bojowym Bractwa był wysokim brunetem o twarzy zdeformowanej przez liczne lata służby na polach walk. Poorany bliznami mężczyzna wskazał szybkim gestem dłoni rząd krzeseł w sali odpraw Bunkra w Houston i podszedł do gładkiej ściany przed nimi, na którą padł obraz z cicho pracującego projektora. Światła zgasły, a wyświetlana mapa terenu stała się wyraźna. – Wczoraj, mniej więcej koło osiemnastej zero zero, straciliśmy kontakt z naszym człowiekiem, patrolującym teren koło wschodniego kwadratu przy Austin. Naszym poszukiwanym jest żołnierz poruszający się pieszo. Oto jego dane – powiedział człowiek, podając żołnierzom kopię pierwszej strony dokumentów zagubionego. – Nazywa się Irvin Mapes, przyjęty do Bractwa niecały miesiąc temu. Dobrze się zapowiada, to zdolny żołnierz, ze szkolenia wiadomo, że posługiwał się już wcześniej bronią, także miotaną.
Na kartce papieru widniała czarno-biała fotografia żołnierza. Wedle niej i danych wypisanych poniżej, był to 28letni blondyn z włosami długimi do ramion, krótką bródką i zaciętym wyrazem twarzy.
- Waszym zadaniem jest odnaleźć go i poinformować nas o jego stanie. Mapes miał radio, ale po 18 zerwał kontakt. W Austin burmistrz użyczy wam radiostacji, gdyby coś poszło nie tak, albo okazało się, że Mapes nie odpowiada przez uszkodzenie swojego radia. Z tego co wiemy nie znał się na elektronice, ale powinien mieć na tyle rozumu, by skontaktować się z burmistrzem.
Człowiek zmierzył dwójkę żołnierzy wzrokiem i powiedział:
- Austin jest blisko, wybierzecie się tam pieszo za dwie godziny, czyli… - spojrzał na zegar elektroniczny wiszący pod przeciwległą ścianą. – Czyli o ósmej. Jakieś pytania?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Masakrator_pl dnia Wto 21:46, 26 Gru 2006, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Marek Ostrowski
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 20:55, 10 Gru 2006    Temat postu:

- Nie ma pytań Sir - odpowiedział mrukilwym głosem Ostrowski
-W takim razie odmaszerować
Żołnierze wstali i już mieli wyjść kiedy usłyszyeli głos dowódcy za plecami
- A i jescze jedno! I tu człowiek w zielonym pancerzu zrobił dłuższą przerwę rezygnując z wypowiedzi tak jaby chciał zataić to co miał zamiar powiedzieć.
-Ppooowodzenia!
Ostrowski i Voozie rozstali się na korytażu nawet nie zamienaijąc ze sobą słowa.
Podczas dorgi do działu z zaopatrzeniem w głowie Marka kłębiły sie rozmaite myśli na temat niedokończonej wypowiedzi jego "Zleceniodawcy".-"Czemu zataja przed nami fakty ??Przecierz mogły by one byćmorze pomóc nam w wykonaniu misji.A swoją drogą mam nadzieje ,że moj parter nie zginie z ręki pierwszego Ghula przynajmniej na takiego nie wygląda."
Ostrowski nim się obejrzał był już w dziale z zaopatrzeniem porosił o Radio ,amunicje 7.92.I kilka stimapków.Umieścił rzeczy w zasobnikach i zamyślony udał się do swojej kwatery.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Pon 8:41, 11 Gru 2006    Temat postu:

[off] Dobrze, ale nie śpiesz się aż tak Wink [/off]

W magazynie było znacznie ciszej niż w pozostałych, udostępnionych żołnierzom miejscach bunkra. Blade światło jarzeniówek zamontowanych w suficie padało na wszechobecne w pomieszczeniu pudła, które starannie wypełniały większość obszaru. Marek wreszcie dotarł do stanowiska kwatermistrza, gdzie za obszernym, stalowym biurkiem siedział skryba z zestawem szkieł powiększających na prawym oku. Na widok żołnierza przestał grzebać w jakimś PipBoyu i wstał, skrzeczącym głosem witając żołnierza:
- W czym mogę pomóc... - zapytał, bacznie obserwując ubiór żołnierza w poszukiwaniu insygniów. - ...żołnierzu?
Ostrowski wymienił listę potrzebnych mu rzeczy, a kwatermistrz zanurkował gdzieś pod biurkiem, by po chwili z tryumfalną miną stać przed nim z formularzem uzupełnień.
- Zaraz, zaraz, zaraz! - zaskrzeczał kwatermistrz. - Zanim jeszcze dostaliście misję, ja dostałem listę waszego przydziału. - Oczy skryby zabłysły złowieszczo. - No więc, zobaczmy... hmmmm... taaaaak... to się zgadza, to też. O, może się pomyliłeś, ale radia nie ma w tym spisie. Mam tak: udostępnić ograniczoną ilość amunicji do karabinów/pistoletów, uzupełnić apteczkę osobistą o góra 2 stimpaki na głowę, jeszcze ewentualnie mogę wymienić uszkodzony sprzęt na sprawny, ale twoja broń nie wygląda na zepsutą. Wiem co mówię, w obydwu sprawach oczywiście... - kwatermistrz ze skupieniem próbował się doczytać w listcie innych pozycji, dokładając kolejne szkło optyczne, ale zrezygnowany powiedział: - Nie żołnierzu, bez listy nie mogę wydać radia.
Skryba wydał Ostrowskiemu 2 stimpaki i dodatkową amunicję do AK-47, ale kiedy żołnierz miał już odejść, silna ręka zatrzymała go.
- Poczekaj! - szepnął skryba, rozglądając się, czy ktoś niezaufany kręci się jeszcze w magazynie. - Możemy się dogadać: wiesz, oddałbym ci to stare brązowe radio w zamian za... lunetę na twoim AK. Co ty na to powiesz? - spytał z nadzieją w oczach skryba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Marek Ostrowski
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 18:09, 12 Gru 2006    Temat postu:

-Niestety luneta jest mi niezbędna.
Ale nie chcąc zrażać do siebie skryby dodał
-Ale polecam się na przyszłość
Zabarał rzeczy i udał się ku wyjsciu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Śro 18:58, 20 Gru 2006    Temat postu:

Troche zamyślony Voozie nie wiedział gdzie się udac. Zapomniał już połowy informacji przekazanych na odprawie. I nawet nie zauważył kiedy Ostrowski zgubił go na korytarzu.
- Superowo się zapowiada... - mruknał sam do siebie w ciemności.
Spojrzał do góre na gasnącą i zapalającą się żarówke, która nagle zgasła całkowicie, juz na wieki...
- Ja też jestem taką małą żaróweczką, i byle pocisk może mnie zgasic... - pomyślał smutno.
Oparł sie o ścianę i poczuł za sobą coś zimnego, odwrócł sie, i zobaczył że na ścianie wisi metalowa tabliczka z napisem "Magazyn Uzbrojenia".
- Brzmi obiecująco, i żaróweczka zwiększy swoje szanse - powiedział entuzjastycznie i udał się w kierunku który wskazywała tablica...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Pią 21:50, 22 Gru 2006    Temat postu:

Różnego rodzaju skrzynie z logiem Bractwa były skuteczną podstawą dla tych cząsteczek pyłu, których nie zdołały zatrzymać wentylatory bunkra. Pomiędzy nimi, niewielki placyk i zagracone biurko, które stanowiło miejsce pracy dla pewnego skryby, który z uporem maniaka dłubał narzędziami w jakimś urządzeniu.
Jednak na widok żołnierza... cyborga, oczy skryby zaświeciły się jak jeszcze nigdy.
- Witaj, żołnierzu! - zakrzyknął już na wstępie skryba. - Jak mogę tobie pomóc? Ah! Pewnie jesteś tym "współmisjonarzem", hehe, tego żołnierza, który nie bardzo chciał się targować... No, a więc, oto żeczy z listy - skryba wyłożył kilka pakunków na wolną powierzchnię biurka. - a jeżeli chcesz coś jeszcze, to wiesz, możemy się jakoś dogadać... - dodał skryba spoglądając na widoczne elementy maszyny.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Pią 23:38, 22 Gru 2006    Temat postu:

- No wiesz, jestem skory do negocjacji - powiedział Voozie, węsząc niezły ineteres - A co masz mi do zaoferowania?
Voozie spojrzał na rzeczy leżące na biurku, nie wyglądały zbyt zachęcająco, jednak wrzucił je do swojego plecaka, ciągle czekając na propozycje skryby.
Zarzucił plecak na ramię i zobaczył w pomieszczeniu dziesiątki dziwnych wynalazków i skomplikowanch maszyn. Trochę się przestaszył, lecz był także bardzo zafascynowany. Przykucnął na ziemi i czekał...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Sob 0:53, 23 Gru 2006    Temat postu:

Skryba gardłowo zahihotał, unosząc krzaczaste brwi.
- Co ja mam? Ja mam wszystko, tylko zależy, czy kwestia dostania wszystkiego leży w twojej możliwości, a dokładniej w twojej kieszeni. Bo widzisz, nie wydam ci ekwipunku ze stratą dla magazynu, znaczy się bunkra. Natomiast moje "skarby" mogą być niekiedy bardzo przydatne. - Skryba przyjżał się uważniej żołnierzowi. - Natomiast w twoim przypadku mógłbym jeszcze podkręcić nieco twoje umiejętności, przynajmniej tak mi się wydaje, że po dokładniejszych oględzinach było by to możliwe. To chcesz coś? - dodał handlowym tonem. - A tak wogóle, szukasz czegoś na podłodze? Wstań jak do ciebie mówię...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Sob 11:07, 23 Gru 2006    Temat postu:

Voozie niechętnie wstał, z trudem opierając sie pokusie, żeby nie powiedziec czegoś głupiego.
- Dobra, więc czego oczekujesz wzamian? - zapytał niepewnie, obawiając się chciwości skryby. - Wiesz, nie mam za wiele, a i wszystkiego oddac ci nie mogę. Oferuj w granicach zdrowego rozsądku.
Voozie spojrzał na swoje wmontowane częsci robota, i porównał je z ciałem skryby, wydało mu się ono, takie.... słabe, bezbronne, wiedział, że jeśli tylko by chciał, mógłby zmieśc skrybe z powierzchni tego świata. Jednak bał się tych wszystkich jego zabawek. Otrząsnął się ze zgrozy, i znów naszły go myśli - A co z Ostrowskim? Gdzie on polazł? Czy będzie odpowiednim kompanem? No ale cóż, wszystko sprawdzi się w trakcie misji...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Sob 12:18, 23 Gru 2006    Temat postu:

Skryba przybrał minę, jaką robili sprzedawcy używanych samochodów sprzed wojny i powiedział:
- A więc zobaczmy co tam masz... Hmm, widzę kałasza w nienajgorszym stanie, Sig'a, rozrywacz... widać, że używany - skryba skrzywił się nieco na widok zaschniętej krwi - ale wygląda nieźle... Trzy butelki z benzyną? Nie boisz się samozapłonów? Hehe, uwielbiam ten żart... Ale do rzeczy, twojemu kumplowi proponowałem radio, ale nie był skory do ubicia interesu. Wiesz, wydałbym ci to stare, brązowe radio za 2 butelki benzyny. Potrzebuję jej trochę, a dzisiaj ciężko ją dostać. Nawet w garażu jej nie dostanę, wiesz, wszystkim brykom montują ogniwa energetyczne, i tak dalej... - skryba morowym tonem dodał - To 2 butelki benzyny za radio, umowa stoi?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Sob 17:38, 23 Gru 2006    Temat postu:

Voozie wyjął dwie butelki benzyny na stół. - Mam nadzieję, ze chociaż w dobrym stanie jest to radio? - powiedział Voozie i je wziął.
Schował je do plecaka, odwrócił się - Dzięki za pomoc i życzę powodzenia! - powiedział Voozie i wyszedł z magazynu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Sob 18:39, 23 Gru 2006    Temat postu:

Dwójka żołnierzy spotkała się ponownie w garażu. Kilku mechaników zajmowało się swoimi sprawami przy pojazdach, dwóch żołnierzy stało na straży, jak w większości pomieszczeń bunkra. Zapach smaru był lekko wyczuwalny, to dobrze, świadczyło to o tym, że filtry i wentylacja sprawowały się znakomicie.
Na widok dwóch nowych, jeden z mechaników odszedł od pracy i zagadał do nich, wycierając ręce w szmatę.
- To wy jesteście Ci dwaj, co mają robotę w Austin?
Ostrowski stał tylko, przyglądając się bacznie mężczyźnie z kilkudniowym zarostem i papierosem w ustach. Jego biały podkoszulek upaprany był smarem. Voozie wykazał się większą komunikatywnością, kiwając tylko głową na potwierdzenie przypuszczeń mechanika.
- No dobra, jestem kierowcą i mam was tam podrzucić jak najszybciej. Wezmę tylko kilka rzeczy i jedziemy - zanim odszedł, dodał - Pakujcie się do tego czarno-rdzawego hummera.
Kierowca wrócił ubrany w czarną kurtkę ze skóry gekona, z szarym symbolem Bractwa na ramieniu i plecach.
- Zapnijcie pasy, laleczki, jestem Starszy Rycerz Jack i nie op***dalam się na trasie.

Droga do Austin faktycznie minęła bardzo szybko. Pewnie dlatego, że Starszy Rycerz Jack niemiłosiernie wgniatał pedał gazu do podłogi przez całą drogę. Bądź, co bądź, wyglądało na to, że faktycznie zna się na rzeczy.
Zahamował hummera dopiero w połowie głównej ulicy miasta ludzi i mutantów. Za szparami strzelniczymi hummera stały przeważnie jednopiętrowe budynki z cegły, która była nierówno poukładana, a także niskie domy z blachy i innego rodzaju złomu. Niektóre budynki zachowały się nawet sprzed czasu wojny. Po przedwojennych ulicach, a dokładniej po ich resztkach, poruszali się zarówno ludzie, ghoule oraz super mutanty, bacznie uważając, by nie potknąć się o jakąś dziurę w jezdni.
- Gdybyście czegoś chcieli, będę w tym barze - powiedział Jack, wskazując ręką ruinę przedwojennego jednopiętrowca, gdzie ktoś miał głowę urządzić całkiem nieźle prosperujący bar. - Wysiadać z wozu!

Miasto wyglądało na całkiem przyjemne i spokojne, zapewne właśnie dzięki Bractwu. Czy Voozie i Ostrowski znajdą tutaj zagubionego? A może ktoś odnajdzie ich? Los jest nieodgadniony, zwłaszcza w świecie po wojnie atomowej...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Sob 23:48, 23 Gru 2006    Temat postu:

Widok nie był zbyt zachęcający, a wizja szukania jakiegoś obcego faceta, nie była zbyt przyjemna.
- Hej! Ostrowski, jak myślisz, co robimy teraz? - powiedział przyjacielsko Voozie, starajac się nawiązac jakikolwiek kontakt z towarzyszem. - Wydaje mi się, że powinniśmy kogoś zapytac o wszystko!
Wszyscy ludzie nie wygladali na bogatych, jednak wszyscy byli zadziwiająco szczęśliwi, każdy z nich wydawał sie miec określony cel do którego zmierza.
Wszyscy byli dziwnie zapracowani. Może ktoś z nich mógłby im pomóc, Voozie podszedł do pierwszej lepszej,uśmiechniętej Ghoulki i zapytał o newsy z mista.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Nie 17:36, 24 Gru 2006    Temat postu:

- Co nowego? - przygarbiona i mocno zdeformowana postać o chrapliwym, ale kobiecym głosie patrzyła uważnie w twarz cyborga.
Pewnie automatycznie powróciła wspomnieniami do czasów, kiedy miała różową skórę, gdyż dopiero po dłuższej chwili odpowiedziała:
- No... słyszałam o zamieszkach na ulicy koło sklepu Sam'a. Podobno utworzył się tam nowy gang złożony z kilku ludzi i super mutanta, ale nie jestem pewna, czy warto ufać tej 'kwiaciarce' ze spożywczego. - ghoulica przechyliła lekko głowę - Wy właśnie macie ich zgarnąć? Podobno burmistrz nie ma środków, by ich złapać. Ale ja myślę, że po prostu nie chce mu się głębiej zanurzyć w tej sprawie. A dziwne, zawsze dbał o porządek. Poza tym jeszcze słyszałam kilka takich 'osiedlowych' plotek. Może chcesz posłuchać? W kamienicy na tamtym rogu...

Ghoulica rozpoczęła nadawanie różnych informacji, jeszcze mniej istotnych, a na dodatek jeszcze mniej ważnych od zamieszek, ale... Może warto by popytać jakiegoś naocznego świadka o przebieg zdarzeń?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Nie 18:05, 24 Gru 2006    Temat postu:

Voozie wydał się zainteresowany zamieszkami i dziwnym zachowaniem burmistrza. Może to ma ze sobą jakiś związek?
- Dobrze, dobrze, bardzo ciekawe te ploteczki, ale ja mam tu zadanie do wykonania - przerwał kobiecie - A wie pani może, kto widział całe zajście? Jakiś wiarygodny świadek, lub coś takiego? Jakieś kamery na ulicach?
Voozie lekko się denerwował, ale starał nie dac po sobie tego poznac.
Nasuwały mu sie już tysiące powiązań i myśli. Ale jak wiedział z doświadczenia, nie można ufac swojej intuicji. Szczególnie jeśli jest się prawie w połowie robotem. A jak wiadomo, te wogóle nie mają intuicji...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Pon 1:44, 25 Gru 2006    Temat postu:

- Kamery? Na ulicach!? - ghulica była nawet nie tyle rozbawiona, co zaskoczona. - Masz herb bractwa na ramieniu i nie wyglądasz na przygłupa, ale to mnie rozbawiło. Nie mamy G.E.C.K.'a, nie jesteśmy 'cudowną' społecznością. Gdyby burmistrz zamontował chodźby żarówkę, zaraz ktoś by ją ukradł i sprzedał lewo. Wiesz, nie żebyśmy byli złodziejami, ale każdy grosz się liczy... W Bractwie nie macie takich problemów, co nie? - ghoulica rozmarzyła się przez chwilę. - Ale pytałeś o świadków... Myślę, że poczciwy Sam mógł widzieć całe zdarzenie, wkońcu to się działo przed jego sklepem. Myślę, że na pewno coś widział, przecież ciągle siedzi w tym swoim sklepie i nawet rzadko rusza się poza niego.
Ghoulica odwróciła się i wskazała ręką kierunek na odnogę od głównej ulicy.
- Idąc tą ulicą trafisz na niewielki placyk, będzie tam szary budynek z szyldem sklepu Sam'a. Trafisz bez problemu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Pon 13:15, 25 Gru 2006    Temat postu:

Voozie sam był lekko rozbawiomy całą sytuacją, za szybko myślał i nie wiedział co mówi.
- Dziękuje ci, kobieto, jestem ci winny Nuke-Cole! - powiedział z uśmiechem do ghoulki - Hej! Ostrowski! Nie stój jak dziwak na środku ulicy! Mam pare informacji! Idziemy do sklepu Sama! - Po czym udał się w kierunku wskazanym przez kobiete.

[offtop]Poczekajmy teraz na Ostrowskiego może ^^[/offtop]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Marek Ostrowski
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 23:21, 25 Gru 2006    Temat postu:

Co to za burdel pomyślał Ostrowski idąc ulicą Austin. Był przyzwyczajony do post nuklearnego pobojowiska ale tu waliło jakimś gównem na kilometr. Przyspieszył kroku aby dłużej już nie męczyć swojego zmysłu węchu i wkrótce dotarli do tego sklepu. Jego oczom ukazał się namazany spreyem szyld na którym widniał napis który w wolnym tłumaczeniu znaczył mniej więcej : “ Wszystko dla wszystkich Sklep Sama”.Nie wiedząc czemu miał złe przeczucia .Powiedział do Vooziego :
-Trzymaj łapy na broni, nie za ciekawie tu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Pon 23:49, 25 Gru 2006    Temat postu:

Przez poklejoną taśmą szybę, na wystawie sklepu Sam'a, stały kawałki złomu, jakieś rury, metalowe płytki, wywieszki z cenami poszczególnych produktów, kilka dużych tabliczek z poszarpanymi brzegami, informujące klienta o promocjach na dzisiejszy dzień. Bardziej wartościowe towary na pewno były w głębi sklepu, lepiej zabezpieczone przed ewentualną kradzieżą.
Ostrowski i Voozie mieli raczej sprzeczne odczucia wobec tego miejsca, ale to nie było tak bardzo istotne podczas wykonywania tej misji. Obaj i tak musieli przeprowadzić fachowe śledztwo prowadzące do zaginionego żołnierza, a może... jego zabójcy, o ile zginął oczywiście. Ale w dzisiejszych czasach nie było o to trudno.
Żołnierze już mieli przekroczyć próg sklepu, gdy oczywiście cokolwiek musiało im w tym przeszkodzić. Tym razem był to tupot olbrzymich stóp, które nalezały do jeszcze wiekszego super mutanta. Ogromne bydle biegło całą parą na dwójkę żołnierzy, a jakby tego było mało, w rekach bestia dzierżyła miniguna...
Obaj wycelowali, Voozie krzyknął coś o zatrzymaniu się lub straceniu życia w mało szlachetny sposób, ale mutek... Zrobił zdziwioną mine i stanął jak wryty.
Szybko powiedział:

[off] Teraz post Luke'a. Powitajcie nowego gracza Very Happy [/off]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Luke
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To było tak dawno, że nie pamiętam

PostWysłany: Wto 11:43, 26 Gru 2006    Temat postu:

-No, co wy, chłopaki. Chyba nie znamy się aż tak dobrze, aby już mówić „żegnaj na zawsze”? – Jednak widząc dalej w ich oczach strach połączony z gniewem, postanowił się przedstawić – Jestem Luke, Stalowi Wójkowie przysłali mnie tu z Bunkra Fox. Czy wiecie jak mało miejsca jest w Łaziku dla jednego supermutka? Ledwo się zmieściła moja „Sandy” – tu z czułością rzadko spotykaną u mutków pogłaskał swojego miniguna.- A co u was chłopaki, jak sytuacja na froncie?

[off] Dzięki za przywitanie. Witam wszystkich. Mam nadzieję, że fajnie będzie mi się z wami grać[/off]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna -> Misje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 1 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
BBTech Template by © 2003-04 MDesign
Regulamin