Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna  Zaloguj  Rejestracja
Ścigany [M. Ostrowski, Voozie, Luke]
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna -> Misje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Wto 11:58, 26 Gru 2006    Temat postu:

Voozie nadal nie opuścił swojego AK-47, chociaż celował już mniej pewnie.
- Mówisz, że Bractwo cie przysłało? Eeee, a jakies dokumenty masz, czy cos, wiesz, wybacz moją podejrzliwośc, ale nikt nam o niczym nie mówił, a mam zamiar wykońac ta misje w jednym kawałku - powiedział już z uśmiechem - A wizja starcia z twoim minigunem, podsuwa mi na myśl lekkie rozchlapanie na ścianie. A, dobra, pieprzyc to!
Voozie zawiesił swojego AKasa na plecach i podszedł do Mutanta podając mu rękę. - Jestem Voozie. Jak widzisz, jestem po części robotem, ale chyba nie masz uprzedzeń do stworzeń innych niż ty? - powiedział Voozie po czym dodał - Dobra, nieważne rasy, kolor skóry i nacje! Mamy tu zadanie do wykonania! Robimy oblężenie na sklep!

[offtop] Nono, nasza drużyna jest coraz większa! Teraz brakuje nam tylko jakiegoś zmutowanego pieska do towarzystwa! xD A tak ogólnie to serdecznie witamy w naszych małych szeregach.^^[/offtop]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Marek Ostrowski
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 19:35, 26 Gru 2006    Temat postu:

-.Następnym razem się przedstaw a dopiero potem biegnij do nas z tym działem czołowym. Nie wiemy czy to bieg radości czy raczej furii .Masz szczęście ,że nie lubię marnować nabojów i ludzi i zawsze czekam od ostatniej chwili. Ale tak nawiasem mówiąc to przyda nam się pomoc twojej “Sandy”.Jestem Kadet ostrowski..Wypowiedział te słowa z dozą przekory i wyciągnął rękę do mutanta .Nie przepadał za nimi nie dlatego ,że był rasistą lecz były to stwory raczej bezmyśle i tępe ,wolał mieć bardziej rozumnych towarzyszy. Zwrócił się do Vooziego:
-Wpadamy tam o tak czy raczej tworzymy jakiś plan?Osobiście sugerował bym wrzucenie granatu błyskowego jeśli byśmy taki mieli,ale nie mamy prawda?? Spojrzał z nadzieją na mutanta.

[offtop]Witaje w teamie. Powodzenia!!![/offtop]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Luke
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To było tak dawno, że nie pamiętam

PostWysłany: Wto 20:02, 26 Gru 2006    Temat postu:

Super Mutant pomyślał przez chwilę by po jakimś czasie przemówić niskim, basowym głosem:
- Nie, nie wziąłem ze sobą żadnych granatów. Najlepiej lubię walkę gdzie mogę korzystać z usług „Sandy”. Rozwalmy tę budę i będzie po kłopocie... – Przerwał na chwilę, by się zastanowić nad tym, co powiedział. Potem odrzekł:
- Jednak radziłbym wejść do środka jak najszybciej – w tym momencie sprawdził sprawność swojego miniguna i przestąpił próg sklepu...

[offtop]Dzięki i nawzajem[/offtop]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Wto 21:51, 26 Gru 2006    Temat postu:

Voozie patrzył na nich jak na głupków. Coś mu sie nie zgadzało, tylko nie wiedział jeszcze co. Kiedy Ostrowski chciał już wrzucic granat, pokapował sie.
- Ej, stójcie! - krzyknał Voozie - My tu mamy zdobyc informacje, a nie rozwalic je! Powaliło was? Kto z was słuchał odprawy wogóle? - Voozie stał w drzwiach sklepu, zagradzając im możliwośc ostrzelania wnętrza.
- Jeżeli ktoś uważa, że mutanty są głupie, niech pogada z Ostrowskim, ech....
- pomyślał Voozie. Cóż za ironia losu.
- Wiecie, możemy użyc siły jeśli tak bardzo chcecie, ale tylko do zdobywania informacj. I nie na niewinych ludziach! - powiedział spokojny już Voozie - Teraz opuscic broń i grzecznie wmaszerowac do sklepu!

[offtop] Słuchajcie celów misji, może, co?xDD[/offtop]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Marek Ostrowski
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 09 Gru 2006
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:33, 26 Gru 2006    Temat postu:

-Człowieku a właściwie to robocie .Ja nie chciałem tam odraz wbijać pytałem się tylko grzecznie czy mamy jakiś plan. Nie ja stanąłem z minigunem w drzwiach .I ja wejde do sklaepu a wy mnie osłaniajcie .A ty Voozi ić lepiej na tyły w razie gdyby "informacje" chciały uciec. Pasuje???Zapytał lekko podenerwowany całą tą sytuacją Ostrowski .Jak na 15 min to tych wrażeń był za wiele nawet dla niego.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Śro 22:32, 27 Gru 2006    Temat postu:

Voozie już naprawde zdenerwowany sytuacją, i takim marnotrastwem czasu(jako maszyna, naprawde liczyła sie dla niego każda sekunda).
- Ludzie, i nie ludzie! Jesteśmy tu pokojowo! Mieszkańcy nie mogą kojarzyc nas z tymi bandytami! Grzecznie wchodzimy i ja pogadam z Samem! No już!
- powiedział stanowczo Voozie i wszedł do sklepu nie patrząc na innych towarzyszy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Pią 23:59, 29 Gru 2006    Temat postu:

Voozie przekonał pozostałych, by narazie grzecznie weszli do sklepu. Faktycznie strzelanie do pierwszego lepszego sprzedawcy mogłoby wpłynąć na stosunek miasta do Bractwa i skończyć się tragicznie dla żołnierzy Bractwa...
W sklepie Sam'a nie było nic bardziej wyróżniającego sie spośród innych sklepów ówczesnej Ameryki Płn. Półki z jakimis rupieciami, na ścianach kilka sztuk broni, a za ladą ghoul, który był... niesamowicie tłusty jak na ghoula. Jego duży brzuch był plątaniną zgniłej skóry i szlamowatych wnętrzności, które JAKOŚ nie wypłynęły jeszcze na podłogę.
Obleśny jegomość spytał grzecznie:
- Witam w moim sklepie, jestem Sam. A wy, Bractwo, czego ode mnie chcecie?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Sob 0:43, 30 Gru 2006    Temat postu:

Voozie odwrócił się do reszty, i skinieniem ręki kazał im pozostac cicho, po czym odwrócił się do Sama i rzekł:
- Jak zapewne wiesz, Bractwo mogłoby chciec wszystkiego. Ale nie dzisiaj. Dzisiaj potrzebujemy paru informacji. Chcemy pomóc temu miastu, a dowiedzieliśmy sie, ze są tu zamieszki,a ostatnio nasiliły się przed twoim sklepem. Wiesz coś na ten temat? Mógłbyś zdac relacje? - Voozie powiedział grzecznie, po czym, czekając na odpowiedz, zaczął bawic się ostentacyjnie swoim rozpruwaczem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Wto 18:33, 02 Sty 2007    Temat postu:

[off] Wszystkiego najlepszego w nowym roku, panowie! Very Happy [/off]


Sam pewnie widział już wiele podczas swojego, długiego życia, więc pewnie dlatego tylko lekko drgnął, na widok wyciągającego rozpruwacz Vooziego. Prawdopodobnie był to raczej odruch wywołany chęcią wyciągnięcia strzelby spod lady, co było czeste u wiekszości dzisiejszych sprzedawców, jednak aura Bractwa opiewająca przybyszy powstrzymała go od tej chęci. Mimo to żołnierz z nożem-piłą zrobił największe wrażenie z całej trójki, w końcu nie często widuje się cyborga. Cóż, Sam widział wielu super mutantów, a dodatkowo w Austin byli oni codziennością, a Marek... Ta krótka chwila, na którą oczy ghoula zatrzymała się na postaci niezmienionego człowieka... Może Sam wspomniał sobie czasy, kiedy sam był 'zwykłym' człowiekiem?
- No taa... - zaczął sprzedawca o dużym i przegniłym brzuchu. - Widziałem jak na placu zatrzymał się super mutek, mniej więcej taki jak ty... - Sam wskazał palcem Luke'a. - Też miał jakiegoś gnata typowego dla super mutków, wy lubicie przecież ciężkie spluwy robiące krwawe strzępy z innych, nie? No ale do rzeczy, to tego... koleś centralnie wybiegł na środek, z rykiem odpalił chyba pół magazynka... kiedyś powiedziałbym wam co to za broń, ale promieniowanie bardzo padło mi na słuch i oczy. No, ale wracając... Za nim przybiegło chyba z pięciu, sześciu ludzi i rzucili kilka butelek z benzyną, postrzelili kilku przechodniów, chwilę trwała wymiana ognia z pobliskim patrolem sił porządkowych, a potem zwiali. Jak banda gówniarzy, którzy chcieli trochę porozrabiać dla rozróby. Tylko, że oni trzymali się w szyku i całkiem nieźle im to szło.
Sam spokojnie spojrzał na plac, który rozciągał sie za oknem wystawy jego sklepu. Powiedział powoli i nieco przyciszonym głosem, jakby wspominał bardzo odległą historię:
- Tak, pamiętam to bardzo dobrze. Byli całkiem nieźli, patrol musiał się chować, mimo że zebrało się ich chyba z pięciu, a mutant wcale nie strzelał, tylko z kucków obserwował jak radza sobie jego żołnierzyki...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Wto 19:22, 02 Sty 2007    Temat postu:

Voozie w pierwszej chwili bardzo sie zdziwił. Wszystko mu tutaj nie pasowało.
Narozrabiali i uciekli chociaż mogli wygrac? I jak to? Super - mutant przewodzący ludziom? Coś tu jest chyba nie tak. Voozie schował swój rozpruwacz, widząc, że Sam ma zamiar współpracowac.
- Czyli, słuzby porządkowe ich nie goniły? Wiesz moze w która strone uciekli? I jak ubrani byli? Szukali czegoś? - Voozie był bardzo nerwowy i zadawał dużo pytań. Nic mu sie nie zgadzało. W pewnej chwili, wydawało mu sie, że słyszy na zapleczu jakiś szum. Ściągnął z pleców swojego AK-47 i poszedł to sprawdzic. Okazało się jednak, że to tylko szczur. Podszedł do lady, i oparł się o nią, i walnąl pięścia w bezsilnym gniewie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Wto 19:34, 02 Sty 2007    Temat postu:

Sam nieco otrzeźwiał, widząc, że jeden z żołnierzy poddaje rewizji jego sklep.
- Heh, nie schowałem ich w kantorku, ale pobiegli tam, skąd przyszli, czyli jak patrzeć stąd, to uciekli na prawo, najszybszą drogą na obrzeża miasta, a dalej już otwarta droga na pustkowia. Służby miały ich w d*pie, byle tylko sie wynieśli, nawet nie zranili żadnego... Tacy z nich niedzielni wojacy. A ci zamieszkowicze? No więc, na czarno, z szarymi pasami i kawałkami szarego materiału na ramionach. Jeżeli mnie wzrok nie myli oczywiście. Mieli kałachy i M16-ki A1, ale głowy nie dam, wiecie, nie ten wzrok i słuch...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Śro 8:19, 03 Sty 2007    Temat postu:

Voozie był już całkiem załamany. Co mogą mu dac takie informacje? Może trzeba przeczesac pustkowie? Ale to pewna śmierc, a jeżeli oni naprawde tak dobrze władają bronią jak mówi Sam. A może przepytac jeszcze kogoś?
Voozie odwrócił się do Ostrowskiego i Luke'a - Chłopaki, co o tym sądzicie? Macie jakieś powiązania? Co teraz powinniśmy zrobic? - Voozie nie chciał okazywac swojej bezsilności, ale dodoał - Bo Ja, już nie mam sił na myślenie. Chce ich znalesc i zabic, ewentualnie tylko odnalesc tego zaginionego faceta i wrócic do spokojnego bunkra. Wiecie, myślałem, że życie żołnierza to ciągłe walki, strzelaniny, adrenalina... A tu jest całkowicie inaczej. Mam umysł człowieka, nie robota, więc, moge sie zmęczyc. - Voozie zamknąl oczy i osunął się na ziemie, oparł się o lade, spuśił głowę i siedział, czekając na pomoc jego towarzyszy...

[offtop] Masakra - daj im sie wykazac, to by tu w dwóch gramy, a oni se tylko chodzą za mną - no i ja naprawde nie mam juz pomysłów, muszą mi troche pomóc ;] [/offtop]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Śro 9:10, 03 Sty 2007    Temat postu:

[off] Zasada nr.1: nie skracaj mojego nicku Twisted Evil
RPG to nie tylko sieka, chociaż do tego dojdziemy :> Ostrowski, Luke, bardziej się udzielać! W takich momentach opisywać byle muchę na szybie, jak dłubiecie w nosie itd. Very Happy Nie spać!

Podpowiedź: Ponieważ chwilowo faktycznie Voozie gra za cały team... Sam nie mieszka w Austin sam [esh... jak to brzmi]. Pomyślcie gdzie byście się udali, żeby znaleźć jakiegoś czarnego charaktera [tzn. wynająć/zdobyć kontakt]. W każdym mieście jest takie miejsce [speluna/melina/bar/knajpa?] GL&HF [/off]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Luke
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To było tak dawno, że nie pamiętam

PostWysłany: Śro 15:48, 03 Sty 2007    Temat postu:

"Chyba troszkę się przegrzał" pomyślał z uśmiechem Supermutek, gdy patrzył jak nieprzytomny Voozie osuwa się bezwładnie na ziemię...
- Czy słyszałeś może o jakimś niedalekim obozowisku bandytów? - Zapytał Luke, zwracając się do ghula - Albo chociaż jakieś publiczne miejsce w mieście gdzie przebywa dużo ludzi... jakiś bar czy klub nocny...? - Luke pomyślał, że groźby nic nie dają postanowił zapewnić sklepikarzowi inną motywację. Z kieszonki w spodniach wyciągnął dziesięć dolców i dyskretnie położył na ladzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Czw 19:30, 04 Sty 2007    Temat postu:

[off] Na pustkowiach walutą są tzw. 'kapsle' [monety], tylko Bractwo pozwala sobie na papierowe banknoty. [/off]

Na widok waluty Bractwa Sam zmieszał się nieco, ale jego reakcja na widok 'lewych' pieniędzy byłaby pewnie podobna.
- Nie, dziękuję - powiedział odsuwając papierek. - I tak nie wiem gdzie są bandyci, a o tutejszej 'ciemnej' knajpie wiedzą wszyscy, jest to "Konający Gekon". Te informacje nie są warte żadnych pieniędzy.

Natomiast Voozie powoli dochodził do siebie. Jego systemy diagnostyczne rozpoczęły procesy chłodzące i przełączyły jego wyświechtany procesor na wolniejsze obroty. Na szczęście miał połowę ludzkiego mózgu, więc utrata przytomności była jedynie częściowa - cyborg słyszał i ogarniał trwającą dalej rozmowę.

Natomiast Ostrowski w milczeniu przyglądał się temu wszystkiemu, pozwalając aby wszechobecne w powietrzu drobne pyłki mogły spokojnie osiąść na jego ubraniu...

[off] Voozie możesz się obudzić w następnym poście. Umówmy się, że masz dosłownie połowę organów ludzkich i połowe ciała stanowią bebechy maszyny ;] To może być bardzo... interesujące :>

P.S: Dobra, widzę, że zasypiacie, więc... wynocha ze sklepu, czas na akcję w barze! Very Happy [/off]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Luke
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To było tak dawno, że nie pamiętam

PostWysłany: Czw 22:34, 04 Sty 2007    Temat postu:

[off]Myślałem, że mam pieniądze które są używane także na pustkowiu[offtop]

Luke wziął swoje pieniądze z lady. Gdy wychodził, nagle rzuciła mu się w oczy pewna rzecz leżąca na półce. Po dłuższym postoju przekonał się, że jest to tylko zwykłe radio. Postanowił się przyjrzeć temu przedmiotowi na dłuższą chwilę. Dostał wtedy olśnienia. Przypomniała mu się odprawa i szczegół o radiu które miał poszukiwany. Postanowił zapytać o to Sama:
-Sam skąd masz to radio... i za ile mi je sprzedasz? Mam tylko walutę Bractwa.
Po usłyszeniu negatywnej odpowiedzi, postanowił dalej nie zaprzątać sobie tym głowy.
Luke wyszedł na ulicę. Zaczął kierować się w stronę "Konającego Gekona".


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Nie 0:03, 07 Sty 2007    Temat postu:

Voozie wstał powoli. Ogarnął się wzrokiem, i kiedy stwierdził, że wszystko jest OK. Powoli wyszedł ze sklepu mijając Ostrowskiego. Dobiegł do Luke'a i powiedział - Wiesz Luke, polubiłem Cię... Ale, uważaj w tym barze, nazwa nie jest zbyt zachęcająca. I nie chciałbym, żeby coś ci się stało. - Voozie połową mózgu tylko liczył procenty możliwości jego przeżycia, a połową, myślał, że nie da mu zginąc, chodźby miał przypłacic to życiem...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Nie 10:53, 07 Sty 2007    Temat postu:

Cała trójka znalazła się w ruinach jakiegoś budynku, a dzisiejszym miejscem, które zbierało największe szumowiny z Austin - barem "Konający gekon". W środku było obskurnie, czyli nawet poniżej standardu dzisiejszych wystrojów, obsługa lokalu pewnie bardziej poświęcała uwagę na patrzenie na ręce bywalców speluny, zarówno by uchronić się przed kradzieżą, jak i szybciej wyciągnąć broń. Dlatego po podłodze gdzieniegdzie walały się tulipnay kopnięte w kąt, bądź częściowo pokruszone leżały pod stołem, przypominając niedawne bójki. W ciężkim powietrzu tego miejsca unosił się mocny zapach alkoholu, który pewnie przesiąkł deski podłogi do reszty, natomiast klientela była mieszaniną różnej chołoty i złoczyńców. Przy jednym stoliku spało trzech zalanych w trupa ghouli, przy innym stoliku jakaś banda grała w karty, popijając wódką kolejne rozdanie, gdzie indziej samotny człowiek w czerni, z nałożonym na głowe kapturem, tak by zasłaniał twarz, sączył powoli swoje piwo, gdzie indziej potężny super mutant co jakiś czas zagłuszał swoim śmiechem gwar "Konajacego gekona". Ponadto w barze, który był całkiem spory, przebywało jeszcze wielu klientów.
Przy ladzie stał barman, ghoul, w towarzystwie super mutanta, który pewnie spełniał funkcję ochroniarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Voozie
Game Master



Dołączył: 27 Lis 2006
Posty: 98
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z wybrzeża nicości...

PostWysłany: Nie 12:54, 07 Sty 2007    Temat postu:

Voozie wybrał grupe grająca w karty. Wziął sobie krzesło i dosiadł się do nich. - Hej chłopaki! Widzę, że tu impreza na całego. O jaką stawke gracie? - Voozie starał się byc miły, ale po takich twarzach nie da sie rozpoznac, czy postawią ci piwo, czy zaraz będziesz miał kose w bebechach. Nawet jeśli są cybernetyczne - to może zabolec. Voozie trzymał więc rękę na spuscie swojego Sig Sauera P220, na wszelki wypadek. - To jak, zagramy razem?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Luke
Żołnierz Bractwa Stali



Dołączył: 20 Gru 2006
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: To było tak dawno, że nie pamiętam

PostWysłany: Pon 12:13, 08 Sty 2007    Temat postu:

Luke'a wchodząc do baru uderzyło zapach alkoholu, który przesiąknął chyba wszystko. Nigdy nie lubił zapachu starych trunków. Najbardziej lubił zapach świeżej gorzałki zrobionej przed chwilą w destylatorze. Starając się ominąć leżących na ziemi ghuli, chociaż nie zawsze mu się to udawało, doszedł do blatu za którym stał barman.
– Widzę nową twarz – odrzekł ghul stojący za ladą – Coś podać? Dzisiaj polecam whisky z lodem i NukaColą.
– Dobra – odpowiedział mu supermutek – ale mam tylko walutę bractwa. Hmm… może byśmy się jakoś dogadali?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna -> Misje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
BBTech Template by © 2003-04 MDesign
Regulamin