Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna
FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna  Zaloguj  Rejestracja
Defekt [Dust]

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna -> Misje
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Pon 20:38, 25 Gru 2006    Temat postu: Defekt [Dust]

Mistrz Gry: Masakrator_pl
Gracz: Dust



W Austin jak zawsze południowy gwar ulicznego ruchu dawał do zrozumienia, że na pustkowiach życie nie umarło. Na przedwojennych pozostałościach miasta trwało swoim tempem życie, zarówno kruche ghoule powoli stąpające po dziurawej jezdni, jak i rośli i potężni super mutanci, którzy byli ich całkowitym przeciwieństwem, wykonywali swoje obowiązki tak samo jak ludzie, mieszkający tutaj, w Austin. Ludzie, a raczej niezmieniony radiacją i mutacjami wirusa gatunek. Przecież nawet ghoule, mimo swego żałosnego ciała były ludźmi. A nawet można by rzec, że ich doskonalszą formą, co w uszach niezmienionego mieszkańca postnuklearnych Stanów byłoby co najmniej obelgą… Ale to nie ghoule strzelają dla radochy w ludzi.
Na szczęście nie wszędzie tak było. Tu, w Austin, wszystkie formy człowieka mieszkały, żyły, pracowały wspólnie. Bez walki, bez nienawiści… aż do wczoraj.
Ryk hartowanego silnika sprawił, że ghoul raz jeszcze wyjrzał przez okno, ze swojego skromnego mieszkanka na parterze ruin przedwojennego budynku. Na głównej ulicy stał hummer Bractwa Stali. Dust zauważył dwóch żołnierzy, z czego jeden właśnie rozmawiał z jakimś ghoulem.
Może przyjechali w sprawie tych wczorajszych zamieszek? – pomyślał. Wczoraj koło sklepu Sam’a, gdzie poczciwy Sam sprzedawał urządzenia mechaniczne i broń, kilku ludzi z super mutantem na czele wywołali zamieszki. Wedle plotek był to nowy, sformowany niedawno i w ukryciu gang, którego burmistrz nie miał zamiaru tropić, ze względu na małą szkodliwość społeczną. Cóż, po wczorajszym dniu staruszek będzie musiał zmienić argumenty albo wziąć się za nich.
Obserwację przerwało pukanie do pokiereszowanych drewnianych drzwi.
- Dust, jesteś tam? – nieco niemrawy głos dobiegł zza drzwi. – To ja, Harry, posłaniec burmistrza. Mam Tobie wyraźnie przekazać, że masz się zjawić u burmistrza najszybciej jak tylko możesz. Ma jakąś sprawę do Ciebie czy coś w tym rodzaju. Przyjdź do ratusza.
Burmistrz całkiem nieźle sobie urządził swoje biuro, jak na dzisiejsze standardy. Dust miał okazję już raz być w jego biurze. Ciekawe czego chce tym razem? Chyba nie popsuł mu się znowu ten cholerny zestaw masująco-higieniczny.
Cóż, będzie trzeba się do niego wybrać – pomyślał ghul, poprawiając poszarpaną koronkę, spełniającą funkcje firanki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Dust




Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:24, 26 Gru 2006    Temat postu:

A więc było to coś pilnego. Dust nauczył się już jednak śpieszyć na sposób w który robią to ghoule, one zawsze miały więcej czasu. Gdyby burmistrz potrzebował czegoś na następną sekundę posłałby przecież po niezmienionego człowieka. To nie oznacza jednak oczywiście, że mechanik zamierzał tracić więcej czasu niż potrzeba. Rozejrzał się po swoim skromnym mieszkaniu, które pełniło jednocześnie rolę jego pracowni. Mimo, iż było bardzo skromne, był z niego bardzo dumny. Był tam "prawie-nie-zgniły" siennik, w miarę solidny stół i poustawiane wzdłuż ścian pudła, pudełka, wiadra. Walały się w nich różne kawałki żelastwa, których przeznaczenia już nikt nie pamiętał, które jednak potrafiły być użyteczne jako części zamienne.
Ghoul zebrał ze stołu przygotowane do pracy narzędzia i ułożył je starannie w swojej skrzynce. Leżącą na starym, drewnianym stole przekładnię - nad którą już tak długo pracował - jeszcze raz dokładnie obejrzał i przykrył kawałkiem szarej płachty. Najcenniejsze łożysa wrzucił do pojemnika z narzędziami, zabrał jeszcze kilka innych części, które jak uważał mogły przydać się przy naprawie, jeśli oczywiście zepsuło się to, co ostatnio. Rzucił krótkie spojrzenie na spróchniałe drzwi z wypadającym zamkiem, na jego twarzy pojawił się żałosny grymas. Nie lubił opuszczać tego miejsca z kilku powodów. Po chwili zawinął swoją strzelbę myśliwską w kawałek płótna, przewiązując ją sznurkiem. -Przydałaby się jakaś lunetka, tak na wszelki wypadek - pomyślał przewieszając sobie sznurek przez ramię. W niewidocznym miejscu, z tyłu za paskiem, schował pistolet. Czasem zdawało mu się, że widok uzbrojonego ghoula, nawet w tym mieście, raził niektórych zbyt mocno. Pomyślał jednak, że zostawianie czegokolwiek, co można szybko sprzedać, jest po prostu proszeniem się o to by ktoś to sobie wziął. Wziął do swej wysuszonej ręki skrzynkę z narzędziami, myśląc sobie w duchu, co też tym razem burmistrz mógł potrzebować.... Aparat masujący higieniczny to chyba zbytek w dzisiejszych czasach, ale dopóki będzie mógł za to wyżyć będzie naprawiał, co mu karzą.
Dust starał się iść nie zwracając na siebie uwagi omijając wszystkie istoty, które jak na złość musiały wyjść na ulicę akurat teraz. Nie miał też zamiaru przechodzić obok patrolu bractwa. Te stalowe puszki myślą, że jeśli mają w ręku miotacz 200kW czystej energii to wszystko im wolno. Trzeba im oddać jednak po trochu honor - porządek jako taki, też zwykle udaje im się utrzymać. Jeśli któryś z nich zwróci na niego uwagę, mechanik ukłoni mu się i jak najszybciej pójdzie dalej. Ciekawiło go tylko, czemu plotki mówią o gangu złożonym tylko z "prawdziwych" ludzi i super mutanta...
Dotarł wreszcie do ratusza. Oddał całą broń, strażnikowi, jeśli ten tego zażądał. Poszedł powoli do biura burmistrza. Drogę pamiętał, bo i ciężko było zapomnieć. Jego rozbiegany wzrok, przyzwyczajony do ubogich standardów zawsze starał się pochłonąć wszystkie niezwykłe i drogie rzeczy, które tam widział. Gdy dotarł do gabinetu przywitał się lekkim pokłonem, jednak był bardzo speszony. Pomyśleć, że kiedyś wszedł by po prostu i zapytał: W czym rzecz? Mów, bo mi się śpieszy. Tymczasem starając się nie jąkać, wydusił z siebie: -Dzie.. dzień dobry panie burmistrzu, Harry mnie zawołał i oto jestem... eee.. W czym moche pomóc? - Zbyt napięta skóra na twarzy nie pomagała mu zbytnio w mówieniu. Gdy skończył spojrzał na burmistrza czekając na jego odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Śro 1:03, 27 Gru 2006    Temat postu:

Tak, w zasadzie niepisaną regułą było zostawienie swojej broni u straży ratusza, aby spotkać się z burmistrzem. Co prawda na Bractwo lub inne grubsze ryby przymykano oko, zapewne aby nie sprowokować przybyszy do rozróby, żadziej zdarzało się to, kiedy wiadomo było, że burmistrzowi nie stanie się krzywda, jak w przypadku Bractwa.
Dust znalazł się wreszcie w gabinecie burmistrza, został do niego zaprowadzony długim korytarzem wyścielonym czerwonawym dywanem. Sam gabinet nie zmienił sie zbytnio od ostatniej wizyty ghoula: parkiet ten sam, poukładany na skos, na ścianach wisiały wyplówaiałe obrazy i jakieś dyplomy, kilka spisów prawa Austin i... sprawiająca podniosłe wrażenie, wrażenie potęgi i wielkości, flaga Stanów Am. Północnej, rozwieszona na ścianie za biurkiem burmistrza, na którym leżał PipBoy, kilka teczek, formularze - jak to w bywa na biurku urzędnika.
Nieco niski i chudy jegomość z okularami na nosie i ręką w bandazach skinął na ghoula, który nieco jąkając się przywitał.
Burmistrz odłożył czytane właśnie arkusze i z 'rzeczową miną' odezwał się do Dusta:
- Tak, mógłbyś pomóc, nawet nie wiesz jak bardzo - burmistrz nie wyglądał na zadowolonego, a moze poprostu sprawiał wrażenie, jakby miał jakies utrapienie. - Widzisz, może ciebie rozczaruję, ale tym razem nie chodzi mi tylko o Twój talent do różnych urządzonek. Tak... złota rączka z ciebie, mój zestaw masująco-relaksujący działa bez zarzutów od ostatniej naprawy, ale przejdźmy do rzeczy... Widzisz, słyszałeś pewnie o wczorajszych zamieszkach? Ba! Całe miasto o tym mówi! No tak... Widzisz, myślę, że mógłbyś pomóc w pewien, nieco niecodzienny sposób. Słuchaj, miałbyś się wkręcić do bandy tych mąciwód - w ustach burmistrza zabrzmiało to jak najstraszliwsza obelga. - Zapytasz pewnie czemu ty? Nie jesteś wojownikiem, nie lubisz przemocy, wiem... Ale potrafisz naprawiać broń i ją ulepszać. Gdyby dać ci materiały, wyprodukowałbyś pewnie nawet prymitywną amunicję, prawda? Miałbyś zaoferować im pomoc jako zaplecze techniczne, będziesz nas na bierząco informował o ich działalnosci, mam wrażenie, że to nie jest zwykły gang. Aha, jeżeli nie wiesz jak ich znaleźć, poszukałbym w "Konającym Gekonie". Wiesz co to za bar, szumowiny i tak dalej sie tam zbierają...
Burmistrz wstał od biurkai spojrzał błagalnie w oczy ghoula.
- Pomożesz mi i Austin, w imię sprawiedliwości?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Dust




Dołączył: 11 Gru 2006
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:53, 27 Gru 2006    Temat postu:

Dust przyjął propozycję. To miasto było jednym z nielicznych miejsc gdzie mógł czuć się szczęśliwy. Dobrze, że mógł zrobić coś, by tak było nadal. To nie oznacza jednak, że się nie bał... Siedział teraz na swoim łóżku rękami obejmując głowę. Musiał się skupić. Nie wiedział czemu akurat jego ten zaszczyt kopnął. Wiedział jednak, że burmistrz wybrał dobrze. Niewielu mechaników miało do czynienia z gangami tyle co on. Miał przy tym nadzieję, że pamiętał wszystko na tyle dobrze by przeżyć. Miał być przecież kablem, kapusiem... Doskonale pamiętał, co robi się z takimi nieszczęśnikami, jeśli ktoś się dowie o tym, że donoszą. Sam kiedyś wykonał kilka wyroków. Trzeba dodać, że robił to baaardzo powoli...
Ale najpierw, siadł ponownie do swojej przekładni. Nie lubił zostawiać roboty niedokończonej. Poza tym, jeśli miał nie wrócić, to przynajmniej pracodawca będzie go dobrze wspominał.
Konający gekon... Ostatnie miejsce w które chciałby się wybrać. Pójdzie tam wieczorem następnego dnia. Nocami to takich miejsc schodzi się najwięcej mrocznych typów. Noc daje poczucie prywatności. Dust wiedział, że będzie musiał użyć całej swojej siły charakteru by zaskarbić sobie zaufanie członków gangu, nie zbłaźnić się i co najważniejsze nie dać się zdemaskować. Głęboko w nim, Max mówił mu, że musi w jakiś sposób zrobić wrażenie. No tak. Max, jeszcze przed tym jak ludzie zaczęli go rozpoznawać na ulicy, miał swój trik na zrobienie wrażenia. Banalny, lecz niezawodny. Podrzucał do góry półdolarówkę, wyrywał z kabury deserta i strzałem lub dwoma robił w monecie dziurkę. Czasem wystarczyło tylko odchylić połę czarnej skórzanej kurtki i pokazać lśniącego eagla. Potem całą noc pił za darmo. To były dawne czasy... Teraz musiał wymyślić coś innego.
Ghoul miał dużo zajęcia. Po skończeniu pracy z przekładnią zabrał się do czyszczenia ubrania. Z kurzu, ze smaru, z czego tam jeszcze co przyczepić się może ghoulowi od zewnątrz, czy od środka. Gdy ubranie schło, dwa razy dokładniej zaczął czyścić i polerować swoje najprzydatniejsze narzędzia i broń. Spojrzał na swoją skrzynkę. Obdarta, pogięta i ciężka. Nie sądził by miała wzbudzić czyjś szacunek czy podziw. Wpadł na pewien pomysł. Nie wiedział czy mu się uda, lecz postanowił spróbować. Miał nadzieję że palce mechanika będą wystarczająco zręczne do tego co zamierzał zrobić. Wyszedł na chwilę do sklepu z ubraniami. Chciał tam kupić jakieś kawałki materiału, igłę i nici. Planował przyszyć sobie do kamizelki różne kieszonki z materiału i uchwyty z tasiemek. Mógłby powkładać tam różne bardziej precyzyjne i przydatne narzędzia, a potem nałożyć kamizelkę pod kurtkę. W odpowiednim momencie odchyliłby tylko kurtkę... Miał nadzieję, że widok wypolerowanych narzędzi noszonych w pomysłowy sposób, pomoże mu grać rolę nadającego się do gangu rusznikarza.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Autor Wiadomość
Masakrator_pl
Administrator / GM



Dołączył: 29 Sty 2006
Posty: 345
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Teraz jest tam krater...

PostWysłany: Wto 8:45, 02 Sty 2007    Temat postu:

MISJA ZAMROŻONA

Gratulacje Dust i powodzenia na drodze GMki!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Fallout PBF - RPG Strona Główna -> Misje Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
BBTech Template by © 2003-04 MDesign
Regulamin